Monika od urodzenia choruje na bardzo poważną chorobę genetyczną, która powoduje postępujący stopniowy zanik mięśni. Jeszcze kilka lat temu Monika żyła jak każdy inny człowiek,biegała, jeździła na wycieczki i cieszyła się życiem. Jednak od kilku już lat stan zdrowia Moniki znacznie się pogorszył. Najpierw ze względu na trudności z chodzeniem musiała zacząć korzystać z wózka inwalidzkiego, a następnie przerwać naukę, w której odnosiła bardzo dobre wyniki. W chwili obecnej natomiast Monika potrzebuje całodobowej, specjalistycznej opieki a przez cały czas niezbędna jest obecność kogoś obok Niej.
Kolejną rzeczą, z której musiała zrezygnować jest Jej pasja – rysowanie. Monika jest bardzo uzdolniona plastycznie a Jej prace były wielokrotnie doceniane w wielu konkursach plastycznych. Pisząc o zdolnościach plastycznych Moniki jednocześnie zachęcam do obejżenia prac w galerii dostępnej na stronie.
Pomimo codziennej walki z chorobą Monika jest bardzo pogodna i ciepła, potrafi cieszyć się życiem. Nigdy też nie dała odczuć, że jest chora i, że powinno się zwracać na Nią szczególną uwagę. Co więcej niejednokrotnie to Ona stara się wspierać tych, którzy tego wsparcia potrzebują, czy to poprzez miłe słowo czy w inny sposób w miarę swoich możliwości.
A oto jak sama Monika opisuje swoje życie i sytuacje w jakiej się znajduje:
“Pierwsze objawy choroby zaobserwowano u mnie zaraz po urodzeniu. Gdy miałam 2 lata, choroba była już bardziej widoczna. Dopiero wtedy zaczęłam chodzić. W życiu codziennym jest tak, że obok mnie musi być druga osoba: poruszam się na wózku inwalidzkim od wielu lat.
Teraz muszę rezygnować prawie ze wszystkiego: z kina, z zabaw, z różnych wycieczek.
Nie uważam się za osobę niepełnosprawną, ale jak każdy normalny człowiek mam lepsze i gorsze dni.
Od najmłodszych lat lubiłam rysować, a gdy poszłam do szkoły, to chętnie uczestniczyłam w zajęciach plastycznych, a potem konkursach. Moim ulubionym tematem są zwierzęta, przyroda, martwa natura.
Wszystkim chorym życzę, żeby nie tracili wiary nadziei i cierpliwości”.